1 komentarze
  1. Jestem rozczarowany- nowa muzyka /zobaczycie po latach co się ostanie/ nieciekawa i nierozwojowa. Owszem- po wcześniejszych komentarzach, że jest taka sama, jak poprzednia płyta Tria, było zaskoczenie na plus bo bardziej jazzowa, zmienna, dysharmoniczna. Ale żadnego napięcia, klimatu, satysfakcji ze słuchania. Gruba zszywka- drastycznie słyszalna, gdy zaczęto grać od połowy koncertu Pub700 i stare rzeczy- przykro słyszalna różnica jakości muzy. Żadnej klamry spinającej dwie części, żadnego przejścia. Oczywiście, że młodzieży do 40 r.ż będzie się podobało- ze względu na stare numery, oni będą i są siłą napędową sukcesu L.M. bo to dla nich odkrywanie "nowych rzeczy". I to siłą rozpędu, ciekawości, sprzedaje się płyta Poland. Który kupujący nabywają w zestawie z Time /stąd jej dalsze sukcesy w sprzedaży+ promocja w Empiku/. Jedyny ciekawy utwór to Spirit -nostalgiczny Danielsson, poza tym panowie za mało się wykazali. Nie mieli szans. Piękny, czysty, podwójny bis- najwięcej włożonej energii, serca. I tylko tyle? Szkoda wielka. Robert

    OdpowiedzUsuń